niedziela, 27 maja 2018

Strony o PiS dwie, członek jeden.

Dziwną sytuację można było zaobserwować ostatnio na fb. Pojawiła się na nim strona pt "PiS Orzesze". To dobrze pomyślałem, że wreszcie PiS zaczął dawać oznaki życia. Tym bardziej byłem zadowolony, bo udostępniono tam jeden z moich wpisów. Co w tym dziwnego?. Otóż kilka godzin później pojawiła się następna strona mieniąca się oficjalną pt: "PiS w Orzeszu" na którą zapraszał członek PiS Pan Marek Szafraniec bardziej obecnie kojarzony w Orzeszu jako v-ce Starosta Powiatu Mikołowskiego. Faktem jest, że w Orzeszu PiS od czasu parlamentarnego zwycięstwa śpi snem głębokim albo sondażowym jak kto woli, no ale przecież sen też musi się kiedyś skończyć i być może tego właśnie jesteśmy świadkami. Już myślałem, że ten polityczny gigant odpuścił sobie wybory samorządowe w małych miastach, ale po zmianie ordynacji wyborczej okazało się, że Orzesze już nie takie małe. Problem w tym, że działalność PiS zatrzymała się (nie tylko u nas) na działalności w powiecie, w którym do niedawna współrządziła. Do niedawna, bo jak pewnie wiecie, stanowisko przewodniczącego i większość w radzie powiatu straciła na skutek "trefnych" zarzutów wobec Pana Przewodniczącego Lewandowskiego i powstała sytuacja zupełnie dla wyborców niezrozumiała, którą też można w sumie nazwać dziwną, bo jak  to może być, że PiS oddaje większość w radzie powiatu a jej członek nadal stanowisko v-ce marszałka zachowuje. Od razu piszę, że w dogadanie się z PO nie wierzę. Wyjaśnić tej kuriozalnej sytuacji  też nikt nie wyjaśnia, no bo i po co, prawda? Innym problem jest taki, że działacze i sympatycy PiS w Orzeszu nie chcą, nie mogą albo nie mają bladego pojęcia jak powinna działać partia w jednostce zwanej gminą  a Pan Marek Szafraniec przy całym szacunku dla jego wcześniejszej działalności, bardziej zachowuje się tak, jakby wybrali go wyłącznie mieszkańcy Mikołowa, dając o sobie w Orzeszu znać czasami, jedynie reprezentacyjną obecnością.  Ale jak mi ktoś powiedział, po co działać na rzecz gminy jak i tak się jest liderem - tyż prowda. 
Oczywiście PiS i bez działalności, po zmianie ordynacji stał się łakomym kąskiem, co chyba zauważył Pan Blaski, próbując się chyba przytulić błagalnie, aby uzyskać tytuł "kandydat popierany przez PiS" o czym świadczy chociażby jego obecność na spotkaniu z marszałkiem Terleckim (podobno bardzo znużony, żeby nie napisać drzemiący) ale obecny. Jeśli faktycznie o to zabiega to dobrze byłoby zapytać jakie to ma pan burmistrz zasługi, żeby tak mocne poparcie uzyskać, bo na razie nic o tym nie wiadomo żeby jakieś były. Jedyne na co może liczyć to znajomość z Panem Markiem Szafrańcem u którego boku na tym spotkaniu był.  No! ale cóż w naszej gminie nie takie sprawy się po znajomości załatwiało, więc może i to da radę. A my wyborcy? No cóż! czekamy, na ujawnienie czy przebudzenie, na działalność, na kandydatów. Może dziwna sytuacja którą opisałem na wstępie będzie wreszcie początkiem czegoś dobrego w działalności PiS na terenie Orzesza. A co do jedynego członka (sorry, ale innych nie znam) PiS w Orzeszu Pana Marka Szafrańca to wielce jestem ciekaw, czy jest on w stanie stanąć wyżej niż prywatne ambicje i wreszcie wyborcom którzy go do władzy wynieśli, zrewanżować się działalnością z prawdziwego zdarzenia, bo z perspektywy mieszkańca Orzesza, jak na razie wygląda to po prostu żałośnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Katastrofa budowlana w Jaśkowicach, na razie winny Covid 19.

Potwierdziło się to co w Jaśkowicach było publiczną tajemnicą od dawna. Podczas rozbudowy SP 4, czy jak kto woli budowy przedszkola doszło w...