Niestety bardzo szybko po wyborach doczekaliśmy się podwyżki cen za
wywóz śmieci. Najlepsze jest to, że jak
wygłosił na sesji radny Damian Mrowiec, wszyscy powinni być z przyjętej
stawki zadowoleni, bo podwyżka mogła
być jeszcze wyższa, ale jak przekazano
pieniądze się znalazły i po konsultacjach społecznych (których faktycznie
nie było) zapłacimy więcej. Kto uruchomił poszukiwania i jakim cudem środki się znalazły nie podano. Ciekawe to
zarządzanie gminą, oj, ciekawe! Może
Pan radny jest zadowolony, w sumie jego
portfel po podwyżce diety nie ucierpi
zbytnio. Ja zadowolony nie jestem i napiszę Panu dlaczego. Nie jestem zadowolony dlatego, bo Pan ani reszta radnych
nic, albo prawie nic nie zrobiliście, aby
chociaż spróbować tej podwyżki uniknąć, choć moim zdaniem można było
to zrobić. A może się mylę, może stworzono program zmniejszający np. ilość
wywozu odpadów zielonych (sąsiednia
gmina sobie z tym poradziła), może Pan
radny zwrócił się do „drużyny” PiS będącej w radzie z wnioskiem o podjęcie
działań aby np. zmniejszyć opłatę marszałkowską, wszak PiS w województwie
rządzi. Spróbowaliście chociaż zainteresować się tym, czy burmistrz poradził
już sobie z oszustami, którzy płacą mniej
niż powinni? Nad jednym się tylko w tej
sprawie zastanawiam. Jakiego rodzaju zadowolenie zafunduje Pan radny
mieszkańcom, jak po następnym przetargu pieniądze się już nie znajdą…?
„Gazeta Orzeska” wprawdzie
w styczniu nie „zagrała”, ale na fb istnieje. Kto się tym zajmuje nie podano,
ale co tam, mieszkaniec takich detali
znać przecież nie musi. Na tej stronie i na
stronie urzędu ukazały się informacje,
a właściwie ostrzeżenia dot. stanu jakości powietrza w woj. śląskim. Zaciekawiły mnie wydane zalecenia: intensywna
kontrola instalacji, kontrola w zakresie
zakazu spalania i zalecenia: nie palić
w kominkach i korzystać z transportu
zbiorowego. Wszystko jasne, tylko zrozumieć nie potrafię, dlaczego gmina nie
podaje odczytu czujnika, który na terenie Orzesza się znajduje? Jest przecież
publicznie udostępniony. Czyżby dane
były bardziej niepokojące niż te dotyczące województwa? W sprawie jakości
powietrza wypowiedział się w imieniu
powiatu będący na sesji starosta mikołowski. Ten kto nie słyszał żałować
nie musi. Pan Duży oprócz ogólników
zbyt wiele nie powiedział. Może już czas
przyznać, że te wszystkie stworzone
do tej pory strategie, uchwały, czy też
inne oczywiście znaczące wg ich autorów działania podejmowane przez lata
w porównaniu z odczytami mierników
okazały się funta kłaków niewarte. Czy
zamiast topienia pieniędzy na zakup
dronów, czy wyrzucania ich na strategię
dot. promocji powiatu, która w praktyce nic nie daje, nie lepiej zacząć powoli
szkoły i przedszkola zaopatrywać w filtry i maski anty smogowe? A oprócz
ostrzeżeń o jakości powietrza z terenu
województwa, umieszczać codziennie
w internecie komunikat o jakości powietrza z czujnika zamontowanego na
terenie gminy, co rodzicom lub pracownikom oświaty pozwoli odpowiedzieć na pytanie: czy wyganiając albo
grzeczniej, wychodząc z dzieckiem np.
na spacer, czy zakupy truję je dzisiaj, czy
jeszcze nie? Może czas również stworzyć
zwyczajną lub nadzwyczajną komisję
i nie czekając aż z nieba zamiast manny spadnie czyste powietrze spróbować
stworzyć faktycznie działający program
ochrony powietrza dla Orzesza. Tym
razem niestety hasło „byle do wiosny”
może nie zadziałać, albo zadziała przez
kilka miesięcy, wróci ze zdwojoną siłą
i znowu obudzimy się wszyscy z „ręką
w nocniku” żeby wysłuchać, że strategia
jest, przepisy są, dopłaty też, a mimo
tego smog nie chce ustąpić.
PS.
Powyższy tekst ukazał się w lutowym numerze niezależnego miesięcznika "Twoje Info".