sobota, 29 sierpnia 2020

Katastrofa budowlana w Jaśkowicach, na razie winny Covid 19.

Potwierdziło się to co w Jaśkowicach było publiczną tajemnicą od dawna. Podczas rozbudowy SP 4, czy jak kto woli budowy przedszkola doszło w 2019 roku do katastrofy budowlanej (zawalenie stropu) na skutek wadliwej podpory. Wszystko wyszło po kontroli którą przeprowadzili dwaj radni z komisji rewizyjnej Rady, Panowie Mateusz Szweda i Lechosław Łukasik. Według protokołu pokontrolnego faktu tego nie ujęto w dzienniku budowy. Mało tego w dzienniku budowy wykreślano zapisy. Naczelnik wydziału inwestycji (jednocześnie inspektor nadzoru) tłumaczył je pomyłką. Brak do dzisiejszego dnia ekspertyzy czy strop dolny na który zwalił się sufit jest bezpieczny. Zamiana konstrukcji stropów podobno na lepszy bez obliczeń, nawet dokumentacji nie aktualizowano. To oczywiście nie wszystko.

Tak się buduje obiekt dla dzieci w Orzeszu.

Jaśkowiczanie wcześniej coś tam wiedzieli. Tu wypada pogratulować Panu Burmistrzowi szczerej komunikacji z mieszkańcami (zebranie ma odbyć się na początku września) oczywiście zwołane jak już nic ukryć nie można, „mleko się rozlało”. Ale już się przyzwyczailiśmy do tego, że mieszkańcy wszystkiego wiedzieć nie muszą.

Teraz pytanie chyba najważniejsze: Kto zapewni rodziców, że budynek do których mają posłać swoje dzieci jest bezpieczny. Pan Burmistrz? A może Pan Naczelnik Wydziału który książkę budowy wypełniał będąc na urlopie – oczywiście pomyłkowo. A może Powiatowy Inspektor Nadzoru (jak myślicie, znają się, czy nie znają?).

Następne pytanie: Kto poniesie odpowiedzialność za to co się stało? (tą personalną również) I nie tylko za to. Dzieci szkolne wrócą do szkoły 1 września i będą mogły np. z sali gimnastycznej korzystać czy nie? 

A przedszkolaki? w innych placówkach pewnie nie ma miejsc. Nie pytam kto za to zapłaci bo wiem, rodzice. 

Jeśli to co wykryła komisja rewizyjna jest prawdą, to znając tutejsze standardy oczywiście Burmistrzowi włos z głowy nie spadnie. Pan Naczelnik jak nic najgorsza kara w Orzeszu, czyli upomnienie ustne od Burmistrza. Ustne bo nikomu na szczęście nic się nie stało. Jakby się stało, to pewnie było by ze wpisaniem do akt. I panowie możecie panować dalej, ludzie zapomną.

Pytanie z innej beczki. Czy Pan Burmistrz ma zamiar wystąpić o odszkodowanie z tytułu nieterminowego wykonania robót? Czy może poszły już układy i układziki, i winny jest, jak usłyszeliśmy Covid 19?.

Do Panów Radnych Szweda i Łukasik dwie sprawy. Pierwsza - szacunek. Druga, może zajrzelibyście w kwity innych inwestycji budowlanych które realizuje miasto Orzesze, bo jak te budowy tak wyglądają jak ta, to chroń nas Boże przed takim zarzadzającymi.


I na koniec do Pana Macha coś ze Statutu 8) wyniki kontroli komisja rewizyjna przedkłada w formie sprawozdania na sesji rady. To moim zdaniem znaczy, że nie potrzebne jest jakiekolwiek głosowanie, a czekanie na opinię Burmistrza tym bardziej. Członkowie Komisji zgłosili przekazanie sprawy do eksperta zewnętrznego i tu była potrzebna decyzja rady. Brak wiedzy, czy manipulacja?.


niedziela, 23 lutego 2020

Pomyłka

Głęboki oddech ulgi słychać ze strony Pana Burmistrza i jego podwładnych. Uff! tym razem się udało. Jakość wody w Orzeszu jest ok, To Centralne Laboratorium Badawcze „machnęło się” w wykazywaniu stężenia rtęci. Wiecie, że gdyby te badania okazały się prawdziwe, to urząd w okresie od października 2019 do lutego 2020 r., wiedząc o tym, że zagrożone może być zdrowie mieszkańców nie zrobił kompletnie nic, a „tyłki” zza biurek ruszyło dopiero pismo „Zaniepokojonego Mieszkańca”. Nadal nie wiadomo dlaczego umierają drzewa w Nadleśnictwie Kobiór. Badania Śląskiego Centrum Wody, firmowane przez Uniwersytet Śląski z listopada 2019 r. to pewnie też pomyłka.
Co teraz? Teraz podobno czeka mieszkańców spotkanie z Burmistrzem na którym pewnie będzie chwalił się już prawdziwymi wynikami i po sprawie.
Jeśli do takiego spotkania dojdzie to ciekawe czy Pan Burmistrz zdobędzie się na szerszą refleksję dot: np. firm które zatruwają środowisko w Gardawicach. Ciekawą dokumentację zgromadziło podobno Stowarzyszenie Miłośników Miasta Orzesze. Może warto zaprosić.

niedziela, 2 lutego 2020

Może nie wie, ale wiedzieć powinien.

Na razie mamy jedno badanie wód wykonane na zlecenie Lasów Państwowych (bo drzewka umierały stojąc) z 30 krotnym przekroczeniem rtęci. Do tego kilka głosów które padły na sesji Rady Miejskiej i pismo Pana Olesia który zyskał nowe pseudo „zaniepokojony mieszkaniec”. Na sesji stwierdzono, że na razie niebezpieczeństwa nie ma, a w wykonanych innych badaniach przekroczeń nie stwierdzono. W mieście ogłoszono akcję aby mieszkańcy zgłaszali gdzie są studnie. Ok! Szkoda tylko, że o parę lat za późno, tu cytat Ważnym zadaniem do wykonania jest inwentaryzacja studni kopanych na terenie Miasta, pod kątem ich zabezpieczenia przed zanieczyszczeniem”. Kolejny cytat „PRIORYTET : Zasoby wodne CEL STRATEGICZNY: Przywrócenie wysokiej jakości wód powierzchniowych oraz ochrona jakości wód podziemnych i racjonalizacja ich wykorzystania”
Jeszcze odpowiedź na pytanie, dlaczego twierdzę, że Burmistrz powinien o wszystkim wiedzieć?
Cytat: Realizator Programu Ochrony Środowiska: Realizatorem Programu po uchwaleniu przez Radę Miasta jest jednoosobowo Burmistrz Miasta”.
Wiecie skąd te cytaty? z Programu Ochrony Środowiska dla Orzesza. Czy czasem nie jest tak, że program fajny tylko z realizacją coś nie tak, że o czytaniu nie wspomnę.

piątek, 24 stycznia 2020

Padłe dziki mogą liczyć na działania zapobiegawcze, z ludźmi już gorzej.

Wczoraj (24.01) Pan Burmistrz w wydanym komunikacie prosi o zgłaszanie padłych dzików w związku z pojawieniem się na terenie kraju wirusa afrykańskiego pomoru świń, bo „istnieje konieczność podejmowania w województwie śląskim działań zapobiegawczych, w tym monitorowania zagrożenia”.

Dzisiaj Pan Burmistrz prosi mieszkańców o przekazanie informacji (jakie one maja być? nie podano) w związku z tym, że pojawiły się informacje o, cytuję: „niepokojącym stanie wód w przydomowych studniach”. Chyba chodzi o to gdzie takie studnie są, bo pewnie gmina danych nie ma. Woda z nich ma być darmowo badana.

Pytania! Kiedy wykryto zagrożenie? (z komunikatu wynika, że o zagrożeniu wiedziano), dlaczego więc (jak w przypadku dzików) go nie monitorowano? O działania zapobiegawcze nawet nie pytam.

Jak to jest, że w przypadku padłych zwierząt, można było zadziałać wręcz modelowo. A w przypadku zagrożenia zdrowia ludzi, jakby wszyscy mieli to nie napiszę gdzie. Ciekawe nie!

W komunikacie wskazuje się, że badaniem objęte będą studnie tych mieszkańców, dla których stanowią one jedyne źródło wody. A co Pan Burmistrz zamierza, jeśli chodzi o pozostałe na terenie miasta studnie?

Ciekaw też jestem co oznaczają słowa „niepokojący stan wód”? bo to jakiś nowy termin jeżeli chodzi o badanie czystości wody w studniach.

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Obywatel kontra burmistrz, na razie 1-0

Nie wiem czy pamiętacie Pana Rauszera który z wielkim uporem prowadzi sprawę w której prywatny przedsiębiorca zasypał gliną, za zgodą burmistrza, działki które stanowią własność gminy. Jest inna interpretacja, a mianowicie taka, że nie zasypał, a jedynie „wykorzystano materiał do wyrównania przedmiotowego terenu” a nazwanie tego „porządkowania” przez Pana Rauszera szkodliwą zinterpretowano, że „jest znikoma, a wręcz można śmiało stwierdzić, że nieszkodliwa”. To z uzasadnienia do uchwały miejskich radnych którzy skargę mieszkańca na postępowanie burmistrza uznali za bezzasadną, a gdy zwrócił się o sprostowanie pomawiającego go o nielegalne odprowadzanie ścieków uzasadnienia, również jego prośbę odrzucili.
Piszę o tym, bo dotarło do mnie (zapewne pierwsze) rozstrzygnięcie instytucji zewnętrznej w tej sprawie które wykazuje, że urzędnicy delikatnie pisząc są „na bakier” ze znajomością przepisów prawa, ale co gorsza, burmistrz zamiast to prawo egzekwować, na obywatela donosi.

A teraz konkretnie, Zarząd Zlewni Wód Polskich jako organ właściwy w sprawach gospodarowania wodami, stanął po stronie Pana Rauszera i nałożył na miasto Orzesze obowiązek likwidacji szkód w urządzeniu wodnym na działkach przy ul. Wiejskiej. Teren oraz urządzenie wodne ma zostać przywrócone do stanu pierwotnego w terminie do 30.04.2020 r. Ponadto ZZWP stwierdził, że nie jest właściwym organem administracji publicznej do rozpatrzenia pisma burmistrza oskarżającego Pana Rauszera o wprowadzanie ścieków na grunty sąsiednie, gdyż zgodnie z przepisami burmistrz mógł podjąć działania z urzędu.

Ta decyzja pokazuje, że skarga Pana Rauszera na działania burmistrza okazała się jednak zasadna, co jest sprzeczne z werdyktem uchwalonym przez radnych. Szkoda, że nie znacie uzasadnienia do tej uchwały. Tam dopiero są „jaja”. (to co zacytowałem powyżej to tylko mały fragment).

Pan Rauszer już pewnie poznał to całe „towarzystwo wzajemnej adoracji” i wie, że na słowo „przepraszam” nie ma co liczyć. Powtórne zbadanie sprawy? Moim zdaniem, tez nie. Więc na co?. Kolejne idiotyczne tłumaczenia? to już bardziej prawdopodobne.

poniedziałek, 30 grudnia 2019

Fundusz Norweski nie dla Orzesza.

No i z wielkich planów wyszła „kicha” niestety. Jak wynika z zestawienia podanego na stronie Ministerstwa Funduszy, Orzesze nie uzyskało dofinansowania na zagospodarowanie jak to zgrabnie powiedział burmistrz „miejsc ciekawych i osobliwych” w Orzeszu, więc środków zewnętrznych z Funduszu Norweskiego nie będzie.
Tak na marginesie, na 212 złożonych wniosków do realizacji przyjęto 54. Orzesze zajęło 163 pozycję, więc powiedzmy sobie szczerze, szału nie ma.
Środków wewnętrznych też zapewne na powyższy cel nie będzie, bo budżet na 2020 jest ściśnięty do granic możliwości.
Piszę o tym bo ciekaw jestem co teraz stanie się np. z inicjatywą Stowarzyszenia Miłośników Miasta Orzesze które swego czasu wystąpiło o udostępnienie terenu gdzie kiedyś mieścił się cmentarz a później zrobiono z niego śmietnisko. Pan Burmistrz odmówił, zasłaniając się właśnie wnioskiem do funduszu norweskiego i tym samym zablokował Stowarzyszeniu możliwość uzyskania środków z innych źródeł. Po tym jak sprawa trafiła do radnych, którzy standardowo wykazali się absolutną bezradnością, Stowarzyszenie otrzymało jedynie zgodę na posprzątanie terenu i z tego się wywiązało, czyli mieszkańcy Orzesza nieodpłatnie sprzątali teren miasta, choć funkcjonuje w nim ZGKiM. Stan na dziś jest taki, że Stowarzyszenie mimo tego w jaki sposób zostało potraktowane z tego co mi wiadomo ma wystąpić, jeśli już nie wystąpiło ponownie o przekazanie terenu, żeby prace dokończyć i jakby im było mało, chce się zabrać za następny obiekt do odrestaurowania. Obie inicjatywy mają być realizowane bez angażowania środków z gminy. No i co teraz? Mamy aktywną organizację pozarządową, która udowodniła, że potrafi i burmistrza który został bez dotacji i za bardzo nie wie jak ułożyć sobie współpracę ze stowarzyszeniem. No! chyba, że jest jeszcze jakiś plan „B” ale tego nie znamy albo inny fundusz na podorędziu, wtedy można będzie inicjatywę społeczną znowu na jakiś czas zgasić. A może inaczej. Może nadszedł czas aby osobiste uprzedzenia odłożyć na bok i zamiast martwić się o okresy lęgowe ptaków, zacząć współpracować, chociażby po to, by nie zmarnować wysiłku mieszkańców włożonego w porządkowanie jednego z ciekawych i osobliwych miejsc w Orzeszu.

poniedziałek, 16 grudnia 2019

Dobra zmiana czy kant?

Podniesienie płacy minimalnej i włączenie stażowego do wynagrodzenia zasadniczego. Pracodawcy prywatni będą musieli ponieść koszty tych operacji. A pracodawcy sfery budżetowej – nie. A wiecie jak to się robi?. Niektórzy pracownicy budżetówki” w Orzeszu otrzymali w ostatnich dniach tzw. propozycję nie do odrzucenia. Albo przechodzisz pracowniku z pełnego etatu na ¾, albo się żegnamy. Wydajność do góry, wynagrodzenie w dół, a w telewizji cytuję panią Minister Pracy: „podniesienie minimalnego wynagrodzenia pozytywnie wpłynie na sytuację finansową gospodarstw domowych. - Polacy chcą i powinni zarabiać więcej, od przyszłego roku z minimalnego wynagrodzenia zostanie wyłączony dodatek stażowy który zacznie pełnić swoją rolę motywacyjną i będzie formą docenienia doświadczenia takiego pracownika. No i jestem zmotywowany. Panie Prezydencie Duda przybywaj w ramach kampanii do nas, po drodze proszę zabrać ze sobą marszałka Chełstowskiego, chyba musimy pogadać.

Katastrofa budowlana w Jaśkowicach, na razie winny Covid 19.

Potwierdziło się to co w Jaśkowicach było publiczną tajemnicą od dawna. Podczas rozbudowy SP 4, czy jak kto woli budowy przedszkola doszło w...