Chyba
zakończy się niebawem cała "checa" z fedrowaniem pod
Orzeszem mimo tego, że "Silesian Coal" próbuje uruchomić
sprawę w RDOŚ. Tak sądzę po tym, co ostatnio publicznie
prezentują min. Tchórzewski oraz pani poseł Kloc. A to z powodu
fatalnie podjętej decyzji o likwidacji "Krupińskiego",
która poskutkowała tym, że na kopalni można zrobić wszystko,
tylko nie wydobywać. Można mieć gdzieś zagranicznych inwestorów
ale okazało się, że można mieć gdzieś też społeczną
inicjatywę w tej sprawie. Można i takie "numery" wykręcać
pod warunkiem, że węgla ci u nas dostatek, ale niestety cieszą sie
jedynie Ukraińcy, Czesi albo Rosjanie. Jeśli wraz z nimi cieszą
się radni, burmistrz czy ekologiczne stowarzyszenie z Orzesza, to
proszę jeszcze trochę poczekać. Bo to w jaki sposób
manipulowaliście orzeską społecznością ujrzy światło dzienne,
zapewniam. Przejdźmy do spraw mniejszego kalibru, czyli takich jak
to sie potocznie mówi z naszego orzekiego podwórka, do których
chciałbym się odnieść, a o które ostatnio dopytwałem urząd za
pośrednictwem redakcji i tak:
- nie wiecie, bo o tym się nie pisze ale, w urzędzie wykonano remont sali posiedzeń i gabinetu burmistrza za bagatela 95 tys. (po co? To jest pytanie). Zapomniałem dopytać ale czynię to teraz: gdzie meble z gabinetu burmistrza i sali posiedzeń? (były jak nowe).
- w temacie gospodarki odpadami okazuje się, że systemem objęto 19049 mieszkańców. A mamy ich ponoć ponad 21 tys. Czyli są tacy którzy wywalają śmieci i nie płacą. Pytanie kto płaci za różnicę, budżet? Nie sądzę, chyba nawet nie może, więc my za nich płacimy. Ale za to, że my płacimy więcej bo od początku funkcjonowania system jest "nieszczelny" kto odpowiada? Gratulacje Panie Burmistrzu. Na dodatek tych co nie płacą ściga podobno bardzo zarobiona, najmniejsza w Polsce formacja Straży Miejskiej za prawie 300 000 zł/rocznie. Aż się prosi zawołać taniej!, taniej!.
- tablica informacyjna zawieszona nad wejściem do Urzędu. Czyj konkretnie to pomysł?, bo też zapomniałem dopytać. No bo jeśli by zawiesić tę tablicę na budynku MOK, w zamian za ohydne, krzywo wieszane tam cyklicznie "szmaty" (sorry, banery) to jeszcze miało by to jakiś sens. A tak, fiu w błoto trochę ponad 25 tys.
- Z gestem zorganizowano powitanie lata, które kosztowało nas troszkę ponad 85 tys. Gdyby tak finansowali imprezy organizatorzy np. Biegu z kartoflem czy rycerskiego turnieju, to już dawno poszli by z torbami. No! ale przecież tu się bilansować nie musi, bo ze swoich się nie dołoży tylko z naszych.
Macie
powyżej panie i panowie radni, tak bardzo oklaskiwaną przez was
podobno wspaniałą gospodarkę finansową.
Powyższy
tekst ukazał się w sierpniowym numerze nizależnego miesięcznika
"TWOJE INFO"