Wielki
sukces odtrąbiony, ze 100% poparciem dla burmistrza przegłosowano
udzielenie mu absolutorium. Pękałem ze śmiechu czytając relację
z sesji na której się ten "cyrk" odbył. Ale jak się
zastanowiłem nad tym, jak można oficjalnie z mieszkańców idiotów
bez żadnych konsekwencji robić, to już mi do śmiechu nie było.
Absolutorium to żaden sukces a nawet jeśli, to na pewno nie
burmistrza (podejrzewam, że on o tym pojęcia nie ma) tylko służb
finansowych które biorą za to pieniądze żeby się zgadzało. Były
jednak gromkie brawa i podziękowania. Przewodniczący dziękował
burmistrzowi za wykonanie, a burmistrz przewodniczącemu za zaufanie,
idylla prawda? Jeśli dodać do tego takie komentarze jak"największy
w historii miasta" czy "rekordowe środki zewnętrzne"
to powinniśmy na kolanach ich błagać żeby dożywotnio rządzili.
To dlaczego uważam, że robią ze mnie, a tym samym z was Szanowni
Czytelnicy idiotów?, ano dlatego, że po pierwsze to nie jest budżet
Pana Blaskiego, tylko byłego burmistrza Szafrańca. Pan Blaski tuż
po wyborach obiecał nam budżet swój, autorski. Po tym co wyprawiał
przez te prawie 4 lata, to całe szczęście, że go nie przedstawił.
Ale obietnica publicznie padła. A po drugie to zarządzanie aż tak
bardzo "różowe" nie było. Ale skoro już taki wypływ
wazeliny w obu kierunkach nastąpił, to przyjrzymy się temu trochę
z innej strony. Po stronie przychodów: nie zrealizowano uchwały
Rady w sprawie przystąpienia Orzesza do metropolii i tym samym
bezpowrotnie stracone zostały środki które można było od
Metropolii otrzymać. A może warto cofnąć się w czasie i
policzyć ile stracił budżet Orzesza na aferze związanej z budową
kopalni i kompromitującej postawie burmistrza w tej sprawie. Tak na
marginesie okazało się po czasie, że zarzuty w stosunku do "Silesian Coal" w większości były stekiem bzdur i nikt (ja też)
niesiony społecznym protestem nie przyjrzał się sprawie z
odpowiednim dystansem. A wydatki dla przykładu, proszę bardzo.
Nadal prawie połowa budżetu idzie na oświatę i nikt przez całą
kadencję nie kiwnął palcem, żeby tą patologiczną sytuację
zmienić. A z drobniejszych to np. marnowanie naszej forsy na "firmę
kurierską" która w Orzeszu nazywa się Straż Miejska, czy
ostatni pomysł Pana Blaskiego pt. "stadion na godziny" i
związane z tym koszty których mogło by nie być. Czy więc radni
mają za co dziękować? Pewnie i to też jest związane z
nieuzasadnionym wydatkiem budżetowym. Masz Pan burmistrzu
"podziękowania" za to że mogłeś, ale nie utrąciłeś
radnym podwyżki diet mimo, że Orzesze jest nadal zadłużone, a oni
nic, albo prawie nic dla społeczności która ich wybrała nie
robią. Po raz kolejny udało się wam wspólnie zrobić mieszkańców
w "bambuko" i kasiorka płynie co miesiąc na konta
radnych. Dzięki przy okazji za uruchomienie tzw. "Funduszu
Obywatelskiego", który łyknęli mieszkańcy i robią za
darmochę to co radni powinni robić, ale na szczęście dla nich już
nie muszą. Dzięki również za budżetowe oszczędności z tytułu
włączenia bibliotek w struktury MOK. Wprawdzie nie został on
zaakceptowany, ale tylko dlatego, że "łobuzy" z zewnątrz
nie zrozumieli tej jakże "chwalebnej" inicjatywy. A już
idzie następna, bo jak wieść z urzędu niesie, Pan Burmistrz
zaczął majstrować przy zwiększeniu wydatków i na budżet miasta
zostanie przerzucony koszt zatrudnienia trenerów dwóch klubów
sportowych, którzy mają znaleźć zatrudnienie w strukturach MOK.
Nic to, że nie za bardzo przepisy na to pozwalają i z tym co się
nazywa zarządzanie, nie ma to nic wspólnego, kto się tam dowie,
prawda. Co do inwestycji to nie czasem w dzielnicy Gardawice skąd
pan burmistrz pochodzi część mieszkańców żyje jak w
średniowieczu, nie mogąc doczekać się obiecanej sieci
kanalizacyjnej. To się nazywa "zarządzanie", Nic tylko
bić brawa, gromkie brawa.
PS. Powyższy tekst ukazał się w lipcowym numerze niezależnego miesięcznika "Twoje Info"