wtorek, 5 marca 2019

Powitanie i pożegnanie.


No i stało się. Na sesji kilka dni temu oficjalnie przedstawiono nowego zastępcę burmistrza którym został “doświadczony samorządowiec” Bartłomiej Marek. Trudno odmówić Panu Markowi popularności i organizacyjnego zmysłu, jest wszak organizatorem imprezy “Bieg z kartoflem”. Nie boi się też wyzwań, wprowadził przecież pewne novum, zapraszając kabaret na zebranie mieszkańców. Ale nie świadczy o nim dobrze to, że potrafi wrednie ośmieszać ludzi (ci którzy jakiś czas temu otrzymali wiadomość na telefon wiedzą o co chodzi). Jednak doświadczenia moim zdaniem ma Pan Marek tyle co kot napłakał bo z zawodu jest muzykiem. Sam zresztą to potwierdził mówiąc, że w tematach które mu przydzielono działał jako radny. Być może tak było, tylko jeżeli chodzi o funkcję którą mu powierzono absolutnie nie o to chodzi. Jeśli daliście się nabrać i uwierzyliście to źle, bo to zwykła zmyła. Pan Marek nigdy nie pracował w urzędzie i nie ma żadnego doświadczenia w kierowaniu, tak wydziałami które mu powierzono, jak i zespołami ludzi którzy w tych wydziałach pracują. Dobrze się stało, że zaczął od udziału w szkoleniu, szkoda tylko, że za nasze. Przy okazji wyszło w jaki sposób Pan Burmistrz traktuje radnych, których o obsadzeniu tak ważnego w gminie stanowiska nie raczył nawet powiadomić. Na sesji pożegnano również byłą zastępczynię Burmistrza Panią Sylwię Krawczyk. Mistrz ceremonii Pan Mach oczywiście "rozpływał" się w podziękowaniach ale przy okazji z rozbrajającą szczerością poinformował radnych, że będąc zastępczynią burmistrza Pani Krawczyk przez 4 lata kierowała również wydziałem edukacji i tu najlepsze!, nie zapłacono jej za to i to w czasie kiedy w życie wchodziła reforma edukacji, która w Orzeszu została przeprowadzona w sposób wzorowy. Potem już tylko marny bukiet roślin ozdobnych, buziaczki, oklaski i gotowe (co za pokaz klasy). A można było zebrać kapitułę i przyznać Pani Krawczyk tytuł “Zasłużony dla Miasta Orzesza” skoro gminy nie stać, żeby za wykonaną pracę zapłacić. Nie wszystko jednak było złe. Po raz pierwszy od wielu lat Pan Mach błysnął refleksem i powiedział nowemu  v-ce burmistrzowi że ma poprzeczkę bardzo wysoko podniesioną i tu chyba po raz pierwszy z Panem Machem zgadzam się w zupełności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Katastrofa budowlana w Jaśkowicach, na razie winny Covid 19.

Potwierdziło się to co w Jaśkowicach było publiczną tajemnicą od dawna. Podczas rozbudowy SP 4, czy jak kto woli budowy przedszkola doszło w...