Dotarło do mnie pismo a właściwie
sprzeciw w sprawie uruchomienia mobilnej instalacji do przetwarzania
odpadów wydobywczych, która ma być uruchomiona na teremach
piaskowni w Gardawicach. Wiem również, że pod protestem zbierano
podpisy mieszkańców z okolicy piaskowni. O dziwo pismo jest
skierowane do Burmistrza Mikołowa. Skoro tak, to zapewne wniosek o
wydanie decyzji środowiskowej został tam skierowany, dlaczego tam?,
nie było pytania. Urzędnicy w Orzeszu temat znają, na sesji w
maju podano informację w tej sprawie. Autorką protestu i chyba
osobą która zainicjowała całą akcję jest radna, Pani Grażyna
Matuszczyk, no i mieszkańcy którzy zdecydowali się pod nim
podpisać. Kilka pytań w związku z tym, jeśli można:
-
dlaczego pod pismem brak jest podpisów innych radnych wybranych z
powyższego terenu?.
-
dlaczego pod pismem brak jest podpisów sołtysów sołectw z
terenów których protest dotyczy?
-
czy ktoś w urzędzie próbował dowiedzieć się, jak zabezpieczeni
będą mieszkańcy przed ewentualnym szkodliwym oddziaływaniem tej
instalacji na środowisko?
-
czy sprawą są w stanie zainteresować się inne organizacje
działające na rzecz Orzesza.
Jedno
jest pewne, jeżeli mieszkańcy Gardawc, Mościsk i Królówki
myśleli, że doczekają dnia kiedy skończy się to rekultywacyjne
„eldorado”i będą mogli po latach odetchnąć wreszcie świeżym
powietrzem, to jeśli firma z Żor uzyska pozytywna opinię, będą
mogli na bardzo długo o tym zapomnieć.
stanczyk.blogujacy@wp.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz